Zalewska: Tym rozporządzeniem Komisja Europejska zabije polskie górnictwo
DoRzeczy.pl: Sejm podjął uchwałę, w której krytykuje projekt unijnego rozporządzenia ws. redukcji metanu. Zdaniem wicepremiera Jacka Sasina może ono doprowadzić do likwidacji polskiego górnictwa. Dlaczego?
Anna Zalewska: Jeżeli rozporządzenie zostanie przyjęte w kształcie zaproponowanym przez Komisję Europejską, to będzie to oznaczało śmierć polskiego górnictwa. Bardzo się tym denerwuję i martwię, ponieważ komisja środowiska Parlamentu Europejskiego chciałaby być jeszcze bardziej ambitna.
To znaczy?
W rozporządzeniu jest mowa o tym – oczywiście bez jakichkolwiek badań i analiz – że oto możemy na tysiąc ton węgla emitować 0,5 tony metanu. To jest absolutnie niemożliwe, niewystępujące w przyrodzie i żadnej kopalni na świecie. Komisja po prostu tak sobie to wymyśliła. Powiem wprost: tylko po to, żeby zniszczyć polskie kopalnie.
Jakie wymogi w pani ocenia są do wykonania?
Możliwe jest osiągnięcie 8 ton na tysiąc ton węgla, przy jednoczesnym – i o to walczymy – doprowadzeniu do tego, że nie będzie to limit na każdą instalację, ale na całego operatora. Dodatkowo walczymy, żeby nie było wpisanych żadnych kar odstraszających i niszczących. W dokumentach mamy taką wysokość kar, że mogą one zabić instytucję, a my chcemy wprowadzenia opłat, poprzez wdrożenie nowoczesnych metod odmetanowania węgla.
W mediach pojawiła się informacja, że możliwe jest osiągnięcie kompromisu w tej sprawie. Czy to prawda?
Nie ma możliwości kompromisu. W środę odbędzie się ostatnie spotkanie sprawozdawców, później odbędzie się głosowanie, a pani sprawozdawca robi wszystko, żeby nie było to głosowane na poziomie Parlamentu Europejskiego, ponieważ obawia się awantury. Chce to zamknąć na posiedzeniu komisji energii i komisji środowiska, a następnie rezolucja zostanie odesłana do tzw. trilogów. Ciekawostką i niemalże kryminalnym wątkiem jest to, że mamy art. 27 rozporządzenia, który mówi o tym, jakie zasady będą obowiązywać jeśli chodzi o gaz, ropę i węgiel, we wszystkich możliwych firmach, branżach spoza Unii Europejskiej.
Co tam czytamy?
Hulaj dusza, piekła nie ma. Według zapisów, można po prostu złożyć oświadczenie, że się dba o to, żeby za dużo metanu nie emitować. Jeśli spojrzymy na mapę świata i wypływ metanu, to Europy tam prawie nie ma. Globalnie mówimy o około 500 mln ton, a cała Europa wypuszcza do atmosfery 140 tys. ton rocznie w ramach działalności wszystkich kopalni. Czyli okazuje się, że można dowolny gaz, ropę czy węgiel sprowadzić do Europy, byle nie z krajów UE.
Czy tu mamy jakiś haczyk korzystny dla Niemców?
Rozporządzenie powstawało w 2021 roku, czyli w czasie, kiedy Niemcy z Rosjanami dopinali Nord Stream 2. Posiadamy informację – i poprosimy o wyjaśnienia w ramach interpelacji – że Rosjanie, poprzez Gazprom wpływali na treść rezolucji. Wszystko wskazuje na to, że cały projekt był szykowany po to, żeby do Niemiec płynął gaz z Rosji i Berlin z Moskwą mógł dyktować wszystkim warunki gazowe i węglowe.
Warto zauważyć, że Niemcy właśnie wyłączyli wszystkie elektrownie atomowe. Na czym będą bazować? Na ściągniętym z Rosji węglu, tak jak chcieli to robić w przypadku gazu. Jeszcze żeby było bardziej interesująco, to cała Europa patrzy z nadzieją na Afrykę, a kto w tej chwili bardzo agresywnie się rozpycha w Afryce? Rosjanie, który powiedzieli, że obojętnie z której strony, ale będą dostarczać węglowodory do Europy i kontrolować cały rynek. Mamy absolutnie kuriozalny dokument, który jest bardzo niebezpieczny i trzeba dokładnie sprawdzić jak on powstawał.
Widać, że w tej sprawie mamy zgodę całej polskiej sceny politycznej.
To bardzo cieszy i pokazuje, że wszystkie środowiska widzą, jak niebezpieczny jest to projekt. Chyba pierwszy raz, wszyscy polscy eurodeputowani są za odrzuceniem tego projektu i pracują nad tym w swoich grupach. To bardzo ważna sprawa dla gospodarki i życia ludzkiego, bowiem kopalnie w Polsce dają pół miliona miejsc pracy, a po wejściu w życiu rozporządzenia, do dwóch lat kopalnie w Polsce praktycznie przestaną działać. Musimy to koniecznie zatrzymać.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.